wild-angel

no i prosze...wszystko mi sie wali...co jest potwierdzeniem faktu ze nie naleze do osob ktore maja szczescie w "tych"sprawach...nie napisal...nie wiem co mam myslec...ale moze powinnam sie przyzwyczaic ze sprawy w moim przypadku zawsze przybieraja takiej formy...moze...

Znowu jest cholernie zle...wszystko sie pieprzy...juz nie wiem co mam ze soba zrobic...jestem totalnym zyciowym nieudacznikem...ludzie uwazaja mnie za osobe niepowazna...ale ja tylko staram sie mowic to co czuje...co we mnie siedzi...widocznie to jest zle...widocznie tak byc nie powinno...nie mam juz nikogo zaufanego...nikt mi nie ufa!!Moze ja zawinilam najbardziej moze ja zepsulam to co bylo kiedys piekne i wspaniale...wszystkich dookola oszukuje nawet sAMA SIEBIE...

dawno mnie tu nie bylo...ale wlasciwie ten blog jest mi tylko potrzebny jak cos sie dzieje...a dzisiaj...teoretycznie nic sie nie stalo...chociaz...caly czas mnie dreczy tysiace niedokonczonych i bezsensownych spraw...przez to troche nie czuje sie za dobrze..no ale zawsze musi byc "ten ktos" kto po czesci cierpi....

Nie wiem co mam ze soba zrobic...to wszystko mnie zajebiscie wykancza...myslalam ze nigdy nie doprowadze sie do takiego stanu...ale stalo sie...juz nic nie moge zrobic...jestem totalnie bezsilna...pomimo ze sie staralam gowno z tego wyszlo!!!jak to sie kurwa dzieje ze nie potrafie dac sobie rady z takimi prozaicznymi rzeczami...Jezu ja tak cholernie potrzebuje z kims porozmawiac...niewazne z kim...ale naprawde tego potrzebuje...jest kurwa zle...caly moj swiat sie juz zawalil.......................................

po co mi to bylo??dlaczego glupia dalam sie namowic na to kino??!!dlaczego sprawy nie mogly potoczyc sie inaczej?? i wreszcie dlaczego wszyscy wokol mnie sa i moga byc szczesliwi tylko nie ja.............nie rozumiem....